Posty

Norwegia, czyli zorza, tramwaje północy i Black Metal - cz.1: Oslo

Obraz
Z końcem roku 2022 lub już na początku bieżącego doszedłem do wniosku, że częstsze city-breaki dobrze mi zrobią na głowę. I, że fajnie byłoby nadrobić straty spowodowane odwlekaniem niektórych wyjazdów w nieskończoność, a przynajmniej tych, na które pozwalają mi budżet i zdrowy rozsądek. Z tych toczących się bitew myślowych wyniosłem również to, że jednak powinny być to kierunki tańsze niż droższe i bardziej w ciepłe rejony niż zimne. I tak narodził się pomysł najpierw na Sztokholm w lutym, a potem na Norwegię w marcu. Nie pytajcie. W kraju Norwegów nie było mnie osiem długich lat. Niemal co do dnia, gdyż tamten trip po Norwegii pociągami również zaserwowałem sobie w drugiej połowie marca. Zapytacie: ale dlaczego nie w jakimś cieplejszym miesiącu? i na to pytanie może być tylko jedna odpowiedź: nie wiem .  Tanie bilety, przynajmniej do Oslo, są dostępne w zasadzie przez cały rok, ale już gorzej jest z tymi do Tromso czy Trondheim, gdzie już trzeba upolować okazję. Dobrze też mieszkać n

Lecco, Varenna i Mediolan, a więc znów Włochy jesienią

Obraz
Pewnie powtarzam się po raz n-ty, ale z tymi korpo to często jest tak, że jak się zostawi kilka dni wolnych na koniec roku, to wcześniej czy później dostanie się e-mail z treścią ‘weź to jakoś rozplanuj, czy coś ’. Bo takie są oczekiwania HaeRów. Nawet nie mam nic przeciwko - słuszna koncepcja przecież - po to ma się ten urlop, by go brać i wypoczywać. Tylko ten listopad... ok, wciąż fajny miesiąc, ale ani Seszele, ani żadne inne ciepłe kierunki nie wchodziły akurat w grę, a do tego z calutkiego wolnego tygodnia na wyjazd mogłem rozplanować sobie max. 3 dni. I to też pod warunkiem, że pierwszego wylecę popołudniu, a tego trzeciego wrócę wcześniej niż później. Wszystko na ostatnią chwilę. Jasne, że mogłem zostać na miejscu, tutaj zrobić co muszę, a wolny czas jakoś rozplanować na powiedzmy Bytom, Czeladź czy Kielce, lecz prognoza pogody na koniec listopada nie zachęcała do takich krajoznawczych wycieczek. No i jeszcze mecz Polska – Argentyna w połowie tygodnia, na szczęście wieczorem.