Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2020

Islandia cz. 4: biało jak nigdzie indziej

Obraz
Kolejny poranek był tym jedynym, kiedy nie musieliśmy się zrywać z samego rana i gdzieś pędzić. Poleżeliśmy dłużej, następnie poszliśmy spokojnie na śniadanie, gdzie najedliśmy się tyle, by starczyło na większość dnia, i w końcu niespiesznie wróciliśmy do naszego koreańskiego maleństwa, które przez noc zdążyło pokryć się niewielką warstwą świeżego śniegu. Od rana bowiem prószyło, a niebo było zachmurzone. Prognoza więc nie kłamała i dzień tak się właśnie miał zapowiadać. Nie zrażaliśmy się tym, bo plan na poniedziałek był prosty - jedziemy do miasteczka Hveragerði , które podziwialiśmy dzień wcześniej z góry, tam uderzamy na szlak do gorącej rzeki, toczymy wewnętrzne walki przed decyzją o rozebraniu się przy temperaturze -3st C., a następnie wygrzewamy wnętrzności . No, a potem to się zobaczy i może gdzieś się jeszcze zatrzymamy jak będzie czas. Dalej już tylko lotnisko i dom. Proste. Co tu może pójść nie tak? Otóż na przykład wszystko. Rankiem w Hvolsvöllur przyjemnie prósz

Islandia cz. 3: czarne plaże, białe drogi

Obraz
  Tego dnia nie mogliśmy się wylegiwać. Naszym planem, celem i marzeniem było dojechać do lodowca Vatnajökull , a właściwie do przepięknej laguny, którą tworzą jego topniejące lody - Jökulsárlón . Słabym punktem tego planu było to, że wciąż byliśmy w Reykjaviku, czyli jakieś 380 km dalej. Według Googla mieliśmy przed sobą niecałe pięć godzin jazdy i to tylko pod warunkiem, że droga będzie czarna i bez lodu, a my nie będziemy się nigdzie zatrzymywać. No, ale był marzec, a my tam byliśmy przede wszystkim zwiedzać. Na szybko zjedliśmy raczej podłe śniadanie z zupek w proszku i batonów, spakowaliśmy co nasze do Hyundaya i ruszyliśmy na wschód. Wciąż mieliśmy nadzieję, ale wiedzieliśmy też, że wcześniej lub później przyjdzie nam ją skonfrontować z rzeczywistością przygotowaną przez prognozę pogody. Póki co jednak cieszyliśmy się pięknym słońcem, niemal bezchmurnym niebem oraz szeroką i prawie pustą krajową drogą numer 1 - białą, śliską, ale co najistotniejsze w całości przejezdną.   okolic