Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2011

Ameryka Południowa: cz.12 - Boliwia

Obraz
Ulica w Uyuni Nie wiem czy pierwsze obudziło mnie słońce czy czyjeś wrzaski spoza autobusu, ale podświadomie czułem, że jeszcze jest za wcześnie by wstawać. Spojrzałem więc na zegarek w telefonie, a ten się ze mną zgodził, że to jeszcze nie mogło być Uyuni. Z La Paz wyjechaliśmy z ponad pół godzinnym opóźnieniem, a przez całą drogę wlekliśmy się okrutnie powoli, więc nam jak i połowie pasażerów nie chciało się wierzyć, że właśnie dotarliśmy do celu. Dosłownie nam się nie chciało. Było jakoś po szóstej zaraz. Wschód słońca natomiast był piękny, więc wyszliśmy z autobusu w nieco mniejszych bólach. Z Lonely Planet mieliśmy prowizoryczną mapkę miasta, do tego stos różnych ulotek, także mniej więcej wiedzieliśmy jak iść, by dojść do dworca kolejowego, bowiem gdzieś tam powinno znajdować się nasze biuro podróży, które miało nas porwać na boliwijskie bezdroża na następne trzy dni. Ale do tego zostały nam ponad cztery godziny, więc zrobiliśmy sobie spacer po śpiącym jeszcze