Posty

Wyświetlam posty z etykietą tramwaj

Norwegia, czyli zorza, tramwaje północy i Black Metal - cz.2: Trondheim

Obraz
Trondheim , dawne Nidaros! W końcu! Niby już byłem, ale wtedy dojechałem przed godziną 17:00 kiedy to ostatnie promienie słońca chowały się już za horyzont. A tym razem miałem przed sobą cały dzień na powolne zwiedzanie i poznawanie tego trzeciego co do wielkości miasta Norwegii. Ale najpierw... mała drzemka na drewnianej leżance na dworcu, bo przecież jest dopiero 6:30. Półtorej godziny później uznałem, że może jednak czas już ruszać w miasto i znajeźć jakieś śniadanie i kawkę. Znalazłem je w jakiejś biurowej knajpce z widokiem na wysepkę Munkholmen, fiord i ośnieżone wzgórza. Oraz posąg jakiegoś Wikinga. Mój plan nie był już tak szczegółowy jak na Oslo, więc mogłem się włóczyć po mieście do woli szukając znajomych ulic, kątów i zakamarków. Drepcząc sobie w ten sposób doszedłem pod Katedrę . Otoczoną starym cmentarzem, wielką gotycką świątynię, której początki sięgają drugiej połowy XI wieku. Potem oczywiście wiele razy ją przebudowywano, rozbudowywano, nadbudowywano i odbudow

Road to Prague cz.2: Praga, Pilzno

Obraz
Do Pragi zawsze miło jest wrócić. W ten sobotni, ciepły wieczór Václavské náměstí pełne było ludzi zmierzających do klubów, pubów, restauracji, kasyn i klubów ze striptizem. A ja marzyłem tylko o tym, by jak najszybciej znaleźć swój hostel, który miał znajdować się na końcu tego wszystkiego, a konkretnie w Koruna Palace - zabytkowym budynku w stylu Art Nouveau z początku XX wieku. Część hostelowa wrażenia nie robi, ale klatka schodowa, a zwłaszcza winda są całkiem ładne, chociaż jazda nią to trochę przygoda. W ogóle to miałem spać gdzie indziej - w czwórce, gdzieś w pobliżu stacji kolejowej Praha-Bubny i miejsca, gdzie 10 lipca 1973 Olga Hepnarová rozprawiła się ze społeczeństwem, przynajmniej w swoim mniemaniu, za co, jako ostatnia kobieta w Czechosłowacji, została skazana na karę śmierci. Warto się zaznajomić z tą tragiczną i jednocześnie bardzo smutną historią, jest o niej kilka podcastów, ale bardziej polecam film z 2016 roku. No ale to na marginesie.  I spałbym tam, w tej czwórc

Ti amo, Bergamo!

Obraz
Wtedy, tam i o tej – tyle wystarczy, by spotkać się z Kasią i Piotrkiem. I za którymś razem wymyśliliśmy, że przydałby nam się taki szybki citybreak . Kierunek dowolny, byle było tanio i może nie za zimno, bo te podłe miesiące jednak wciąż przed nami. No i bez swoich połówek. Tak jak kiedyś, przed ośmioma laty, kiedy pokecieliśmy do Andaluzji i bawiliśmy się świetnie. Czas to powtórzyć! Każdy trochę poszperał po Internecie i wszystkim najprzyjaźniej wyglądały Włochy. Ja tylko robiłem problemy, bo wystrzelałem się z wolnych dni, a do tego sytuacja na zakładzie była taka, że nawet gdybym miał jakiś dzień wolny to i tak pewnie bym go nie dostał. I to był znaczny problem, bo trzeba było lecieć w piątek po pracy, a wrócić w niedzielę i też im później tym lepiej. I to wcale nie jest łatwe. Ramy ciasne, a wybór skąpy, ale udało się – wybraliśmy loty do Bergamo i z powrotem . Mnie samemu zdarzyło się tam być już trzy razy – za pierwszym razem odkrywałem uroki spania na lotnisku i to było ty