Posty

Wyświetlanie postów z 2018

Jesteśmy w Polsce - Lublin

Obraz
Lubelski Zamek i ulica Zamkowa Wycieczka do Lublina była moim prezentem urodzinowym od Ani. Co więcej cel wycieczki miał zostać niespodzianką do samego końca, więc o tym dokąd jedziemy dowiedziałem się dopiero w trasie. I był to prawdziwy strzał w dziesiątkę, gdyż każdy kto mnie zna dobrze wie, że bardziej od przedmiotów i gadżetów ucieszy mnie, kiedy wpakuje się mnie w jakiś środek transportu i dokądś wywiezie. Ponownie naszym środkiem transportu było niezastąpione Passeratti, a GPSem Google, które co prawda nigdy nas nie zawiodło i w końcu doprowadzało nas do celu, ale zawsze na około, po wertepach i przez dzikie pola. Podobnie było i tym razem, bo na chwilę znaleźliśmy się w województwie mazowieckim, które w żadnym wypadku na naszej drodze znaleźć się nie powinno. W każdym razie dojechaliśmy szczęśliwie i to nawet z niezłym czasem.  Spaliśmy w hotelu przy wjeździe do miasta, przy ulicy Wojciechowskiej. Nazwa może niech pozostanie tajemnicą, ale jak ktoś jest bardzo ciekaw

Duisburg - postindustrialny świat

Obraz
Zachód nad Zagłębiem Ruhry Duisburg , wraz Essen, Bochum, Dortmundem i Oberhausen tworzy wielką piątkę największych miast Zagłębia Ruhry. Od przysłowiowego 'zawsze' była to kraina usłana fabrykami, kopalniami, elektrowniami i hutami, lecz świat poszedł do przodu, zmieniły się wymagania, zmieniła się technologia, powstały nowe sposoby pozyskiwania energii i wiele z tych zakładów musiano zamknąć. Niemcy nie chcieli, ale też nie mogli, pozwolić, by tak ogromna przestrzeń i jej potencjał się zmarnował, więc zaczęli szukać pomysłów na zagospodarowanie opuszczonych hal. Jednym z owoców tych rozmyślań jest  Landschaftspark Duisburg-Nord . Park powstał już na początku lat 90' XX wieku na terenach zamkniętej kilka lat wcześniej huty stali Augusta Thyssena. Pierwotnie myślano albo o jej sprzedaniu, albo o zrównaniu z ziemią, ale wtedy przyszła myśl, że węgiel, stal i ciężki przemysł to dziedzictwo tych ziem i nie można się go ot tak pozbyć - powstał więc szlak dziedzictwa przem

Jesteśmy w Polsce - Tarnów

Obraz
Kamienice przy tarnowskim Rynku Tarnów - średniej wielkości miasto leżące około 80 km na wschód od Krakowa. Ze stolicy Małopolski najwygodniej dostać się jest tam koleją, lecz godziny odjazdów oraz czas podróży jest tak rozjechany, że dla spokoju duszy lepiej wybrać pewniejszy autobus. Tutaj oferta jest na tyle bogata, że nie trzeba specjalnie przeglądać rozkładów jazdy, bo zawsze coś się trafi. Ja wybrałem Voyagera , który tę trasę pokonuje w około półtorej godziny, z czego jedna trzecia to przebijanie się przez Kraków. To akurat dobra ilość czasu na poszukiwanie w myślach odpowiedzi na odwieczne pytanie - czemuż te nasze pociągi nie mogą być normalne i kursować choć troszkę regularniej, no czemuż? W Tarnowie byłem nie raz, lecz nigdy nie udało mi się tego miasta zwiedzić. Co więcej dopiero teraz dotarłem na Rynek. Trochę wstyd, owszem, aczkolwiek nigdy przecież nie jest za późno na odwiedziny u sąsiadów. Zatem zapraszam do Tarnowa widzianego moim oczami w pewien piękny, k

Było - Jest: Amsterdam

Obraz
Deszczowy Amsterdam Amsterdam to jedno z tych miast, do których chce się wracać. Nie ma może aż tak długiej historii co Rzym i nie jest też tak różnorodnym i wielowymiarowym miastem jak Berlin, lecz mimo to nie można mu odmówić tego wyjątkowego i subtelnego magnetyzmu, który przyciąga prawie pięć i pół miliona turystów rocznie. Mnie przyciągnął już trzy razy i wiem, że prawdopodobnie jeszcze wrócę i to nie raz, bo to miasto ma w sobie to unikalne coś, czym wyróżnia się od innych, i nie jest tym dzielnica Czerwonych Latarni czy rozsiane po całym mieście 173 Coffee Shopy, chociaż nie da się ukryć, że te atrakcje zdają się być najsilniejszym magnesem dla wielu odwiedzających dziś stolicę Holendrów. 'Coś', po prostu. Waag w kwietniu 2008 roku Waag w czerwcu 2018 roku De Waag , czyli waga miejska. Budynek datuje się na koniec XV wieku i początkowo był miejską bramą. I dość szybko stracił tę swoją funkcję, gdyż już z początkiem wieku XVI, na skutek rozrastania s

Włoska Majówka: Apulia - Monopoli, Polignano a Mare, Ostuni, Bari

Obraz
Fiat 500 w Monopoli Apulia to ta część Włoch, gdzie jest obcas i trochę terenów ponad nim. Mniej więcej do wysokości Neapolu. Pojechaliśmy tam bezpośrednio z Neapolu właśnie, by przede wszystkim odpocząć i nawet nie wiedzieliśmy jak bardzo będzie nam to po stolicy Katanii potrzebne. I od paru dni już zastanawiam się, co bym mógł tu mądrego napisać, by w ogóle notka miała jakikolwiek sens i nie była tylko zlepkiem zdjęć i przypadkowych zdań, bo jak wspomniałem pojechaliśmy tam głównie odpocząć, co po głośnym i męczącym Neapolu było wręcz zbawienne, i nie mam za wiele materiału do opowiedzenia. Postaram się jednak, by wszystko poniżej było w miarę poukładane i logiczne. Monopoli Port w Monopoli Jeśli ktoś wybiera się do Apulii to Monopoli jest najlepszym miejsce na bazę wypadową. Samo jest oczywiście cudowne, ale jego największą zaletą lokalizacja, z  której wszędzie mamy blisko; 40 km na północ leży Bari , stolica Apulii wraz z lotniskiem Karola Wojtyły,  70 km na

Włoska Majówka: Neapol

Obraz
Są Włochy, więc i Fiat 500 Pod koniec marca WizzAir wysłał mi maila z informacją, że moje zgromadzone na koncie środki wkrótce stracą ważność i że fajnie, jakbym je zaczął w końcu wykorzystywać. Rzeczywiście trochę tego było, bo ciułałem od późnej jesieni, właśnie na majówkę zresztą, więc zacząłem się rozglądać za jakimś ciekawym kierunkiem obsługiwanym przez naszego różowego przyjaciela. Już prawie kupowałem Barcelonę z powrotem z Alicante, ale znalazłem coś ciekawszego - południowe Włochy - konkretnie lot do Neapolu i powrót z Bari. Wyglądało atrakcyjnie, a do tego całość, czyli bilety dla dwóch osób, mogliśmy zapłacić z punktów. Trochę się o tym Neapolu już naczytałem, że śmieci i brudno, że Camorra, ale też Wezuwiusz, Pompeje, pobliska wyspa Capri, pizza no i oczywiście tramwaje, więc przez kolejny miesiąc zrobiliśmy z Anią plan minimum i czekaliśmy do dnia odlotu. Miejscowe lotnisko oferuje nam dwie drogi dostania się do centrum - albo autobus za 5€, tzw. Alibus, alb