Posty

Było - Jest: Berlin (Calling - zwei)

Obraz
East Side Gallery Rok powrotów i retrospekcji. Tym razem Berlin. Wybraliśmy ten kierunek, bo PolskiBus rzucił pulę tanich biletów na wiosnę i głupio było nie skorzystać. Tym bardziej, że do dziś mam w pamięci moją pierwszą podróż do stolicy Niemców... majówka 2011, nocny pociąg relacji Przemyśl-Szczecin, w Krakowie wszystko zajęte, pół-sen na korytarzu, obok sąsiad pokłócony z prysznicem, po drodze jacyś ludzie wsiadający oknami, do tego na głowy zaskoczonych tym faktem dwóch Maltanek, sakramenckie spóźnienie, i w końcu Szczecin. Oesu. Tam śniadanie w dworcowym barze i przesiadka na pociąg do Angermüne, stamtąd kolejka na Berlin-Gesundbrunnen i w końcu meta. Prawie 16 godzin! I to za jedyne 100 zł. Nigdy więcej, ale za tę kasę większego wyboru nie było. PolskiBus jeszcze nie wystartował, o samolotach można było zapomnieć, a PKP dopiero przygotowywało się na Euro2012 i wciąż tkwiło w radosnych latach 70'. Tym samym nie kryję zdziwienia jak szybko udało im się pozbierać

Było - jest: Rzym

Obraz
Rzymskie Fiaciki 500 Uwielbiam to miasto. Naprawdę kocham i nawet pomimo wszystkich jego wad i wkurzających rozwiązań, wciąż do niego wracam. Nawet nie po to, by zwiedzać, lecz po prostu by łazić bez celu i pchać się w różne tamtejsze dziury, które niejedną epokę już widziały. Bo Włochy i Włosi to jedno, ale Rzym i Rzymianie to coś zupełnie innego. I tym razem do Wiecznego Miasta poleciałem ze swoją Anią. Do tego mamy to szczęście, że mieszkają tam nasi znajomi, także zawsze... no, powiedzmy, że prawie zawsze, możemy się u nich zaczepić na krótką chwilę. Zresztą to ci sami, których kiedyś już odwiedziłem jak mieszkali jeszcze w Padwie. Przeprowadzili się. I dobrze. Panteon w kwietniu 2008 Panteon w marcu 2017 Budowla stoi tu już prawie dwa tysiąclecia, więc brak zmian jakoś bardzo nie zaskakuje. Może tylko turystów było nieco więcej, co zresztą widać. Ciekawe czy im też Panteon myli się z Parteonem? Bo ja już chyba nigdy nie przestanę się mylić. W kadrze widoczny jest

Lwów - lutowa wycieczka

Obraz
Temat radomskiego lotniska mamy już omówiony. Po odczekaniu swojego wsiadłem do wiekowego Saaba 340a należącego do linii SprintAir , którym tego dnia do Lwowa poleciało jedenaście osób: ośmioro pasażerów, piloci i nieco znudzona stewardessa, która po starcie wręczyła wszystkim po Princessie i wodzie do picia. Samolot może i był już nieco stary, rocznik 1989 w końcu, ale w stanie nadającym się do pokazania. Tak, w środku również. Bo tak naprawdę to nie wiek stanowi o stanie samolotu, a dla przykładu taki Air Force One jest niewiele młodszy. Wspomnienia z lotu ze SprintAir będę miał więc całkiem dobre - wszystko miło, szybko, sprawnie i o czasie. Perfekt. Po jakichś trzech kwadransach od startu oglądałem już Lwów z lotu ptaka. Lwowskie lotnisko dostało nowy terminal z okazji Euro2012. Tyle dobrego. Jest wielki, zupełnie nijaki i jak na na razie dosyć pustawy, chociaż może pochwalić się kilkoma już prestiżowymi kierunkami jak Monachium, Wiedeń czy Stambuł i ponad 730 tysiącami obsłużo