Posty

O tanich liniach

Obraz
Wyścig linii lotniczych trwa od momentu kiedy na latanie może pozwolić sobie niemal każdy. W połowie lat 80’ Ryanair rzucił rękawicę British Airways i Aer Lingus, ale nawet mimo systematycznego wzrostu liczby przewożonych pasażerów wciąż był niszowym przewoźnikiem na krawędzi bankructwa, aż do momentu kiedy to pojawił się cud w postaci Michaela O’Learego, który będąc w Stanach podpatrzył to i owo w Southwest Airlines i przeniósł to na grunt europejski. Dziś Ryanair jest największym niskokosztowym przewoźnikiem lotniczym w Europie i raczej szybko to się nie zmieni. Obecnie, w zależności od źródła (ja polegam na airfleets.net ), liczba posiadanych przez Ryana samolotów waha się od 309 do 316… co lokuje go w pierwszej dziesiątce największych linii lotniczych na świecie. Natomiast pod względem przewiezionych pasażerów jest już piąty. Ale tak naprawdę nie chciałem tu pisać tylko o Ryanairze, jednak od czegoś jednak trzeba zacząć, a ja swoją przygodę z lataniem (jak i pewnie większość dzi

Norwegian wo... trains.

Obraz
Bryggen, Bergen Nie pamiętam, który to był rok – chyba 2012, jakoś na jesieni – kiedy mój dobry znajomy, Piotr, który swoją drogą też bloży , za jakieś małe pieniądze pojechał sobie do Bodø i z powrotem i to pociągiem przez całą Norwegię. Ale jakże to? Wtedy plan uważałem za na tyle szalony co warty rozważenia, jednak z powodu innych projektów wyjazdowych zszedł na bardzo daleki plan. Przypomniałem sobie o nim w lutym tego roku, kiedy to telepało mną Reisefieber , nawet przy świadomości, że jadę przecież do Wilna i Londynu prawie ‘za chwilę’. Spojrzałem na ceny, spojrzałem na strony najpierw Ryanaira, potem WizzAira i zdecydowałem – lecę. Myślałem wciąż o tym Bodø, ale czasy nijak nie chciały mi się zgrać z powrotem. Patrzyłem na Stavanger, patrzyłem na Oslo, w końcu na Bergen. I ustaliłem – lecę z Katowic do Bergen , stamtąd jadę do Trondheim i wracam z Rygge po drodze dwa razy nocując w pociągach. Swoją drogą – wiedzieliście, że większość lotów WizzAir z Norwegii jest do Polski?

Z Wilna do Londynu

Obraz
Dlaczego Wilno ? A dlaczego nie? Byłem tam już dwukrotnie wcześniej, na majówkę w 2010 roku oraz jakby przejazdem pod koniec 2012, ale to nie powód, by nie zobaczyć jak się sprawy mają w roku 2015. Bilety na PolskiBus kupiliśmy już w listopadzie, kiedy przewoźnik rzucił pulę najtańszych biletów i w pierwszej wersji planu mieliśmy na Litwie spędzić półtora dnia i wrócić z powrotem do domu. Jednak wkrótce potem usiadłem i pomyślałem nieee, tak nie może być, lećmy gdzieś z tego Wilna. Może Rzym? Skandynawia? O… Londyn! Niedługo później kupiliśmy bilety na lot tam i z powrotem do Polski i zostało nam tylko ogarnąć co i jak na miejscu. Z dworca autobusowego do naszego hostelu schodziło 10 minut drogi piechotą. Dwójka kosztowała nas 34€ za dwie noce i z okna widzieliśmy Ostrą Bramę (jak się tak dobrze wychylić o 90 stopni), niestety od tej mniej fajnej strony. Hostel Center Stay jest całkiem przyjemny, ale będąc na parterze lepiej być kobietą niż facetem, bo męska łazienka jest piętr

nowe początki

Tyle zdjęć na facebooku i prawie żadnego słowa? Nie może być... swego czasu popełniłem kilka tekstów po swoich wyjazdach i choć są w sieci od dawna to chciałem je wrzucić w jedno miejsce, ale jakoś nigdy nie było okazji. I w końcu mam pretekst. Muszę jednak nadmienić, że relacje nie są za świeże i na przykład teksty o Ameryce Południowej, które będę tu systematycznie wklejać są dosyć stare, bo zaczęły powstawać cztery lata temu. A, i będą mega długie.

Hong Kong-Japonia cz.2 - Wakayama, Koyasan, Osaka

Obraz
Zamek Wakayama Osaka ma dwa lotniska - Itami i Kansai. Oba są wielkie, ale to drugie, otwarte w 1994 roku na sztucznej wyspie, jest tym głównym. Itami niby ma w nazwie International, ale tak naprawdę obsługuje tylko loty lokalne. Na Kansai znalazłem się późnym popołudniem i mając przestudiowane co i jak zostało mi tylko przeprawić się przez różne kontrole - od tej, czy nie mam gorączki po paszportową. Wszystkie zdałem, więc poszedłem na kolejkę. Wakayama nie ma jednak bezpośredniego połączenia z lotniskiem, więc czekała mnie przesiadka na stacji Hineno. Ale to przecież Japonia i takich niedogodności się nawet nie zauważa. Japońskimi kolejami najeździłem się trochę ponad rok wcześniej i wiedziałem, że tam nie ma niespodzianek. Jak stoi w rozkładzie tak będzie. I było. Po równych 41 minutach znalazłem się na stacji Wakayama. Na nocleg wybrałem Smile Hotel Wakayama - był stosunkowo tani i zaraz przy zamku , na który potem miałem widok z okna . Jesień w Wakayamie Plan na kolej

Hong Kong-Japonia cz.1 - Hongkong

Obraz
Panorama Hongkongu Potrzebowałem się wyrwać. Choćby na chwilę, choćby na weekend, gdziekolwiek byle dalej. Śledziłem lotera , zarejestrowałem się na fly4free , przeglądałem facebooka, strony Ryanaira , WizAira , EasyJeta i czego się tylko dało w poszukiwaniu oferty, która pozwoliłaby mi się oderwać i choć na chwilę być gdzie indziej. To nie było uzależnienie, lecz bardzo głęboko osadzona wewnętrzna potrzeba wyjazdu. Już w marcu kupiliśmy z Piotrkiem bilety na jesienną wycieczkę do Aten (przez Kopenhagę i Berlin), którą potem poszerzyliśmy o Cypr, Ankarę, Istambuł i Wiedeń, ale nawet mając na uwadze tę podróż już myślałem o następnej. Któregoś dnia pod koniec września, mniej więcej zaraz po tym jak dopięliśmy swoją wycieczkę, pojawiła się informacja o obniżkach cen w KLM/Air France i tego samego dnia chyba loter.pl albo fly4free podało ‘ pomysł na ’, czyli co można z taką ofertą zrobić. Proponowali Hong-Kong z powrotem z Osaki + przelot pomiędzy za jakieś małe pieniądze. Podli