Posty

Wyświetlam posty z etykietą Santiago Calatrava

Portugalia cz. 1 - Lisbon Story

Obraz
Nigdy wcześniej nie byłem w Portugalii. Niewiarygodne? Chyba nie aż tak bardzo biorąc pod uwagę odległość i połączenia, których dogodnych nigdy nie było. Może tylko poza portugalskim TAPem, który i tak latał tylko z Warszawy i do tego po cenach w jedną stronę, jakich nie bierze się pod uwagę kupując bilety w dwie. Potem wszedł Wizz i w końcu Ryanair i coś zaczęło się dziać w temacie, ale ja wciąż miałem inne priorytety i trochę traktowałem tę Portugalię jak wszyscy - nie myślałem o niej na poważnie. W tym roku to się zmieniło. Pisałem przy okazji wpisów o Malcie, że potrzebowaliśmy z Anią takich prawdziwych wakacji, bo wszystko co na ten rok mieliśmy zaplanowane, a po części nawet już zorganizowane, nie wypaliło, a pozostałe plany mieliśmy ciągle w proszku. Któregoś dnia Ania w końcu powiedziała - Madera. Przytaknąłem i spojrzałem na azair.cz  skupiając się już tylko na tym kierunku. Z pomocą przyszedł Ryanair, który od jesieni zaczął latać z Krakowa do Lizbony, więc było ju

Anglia: Blackpool, Manchester

Obraz
Po niejadalnym hostelowym śniadaniu wyszedłem na miasto i od razu pokierowałem się w stronę dworca autobusowego. Na ten dzień zaplanowałem sobie wycieczkę do leżącego nad Morzem Irlandzkim miasta Blackpool. Autobus odjeżdżał dopiero o 10:00, więc miałem jeszcze czas na zobaczenie miejscowej dzielnicy gejowskiej z jej główną ulicą  Canal Street. Czytałem, że to świetne miejsce do imprezowania w lecie, kiedy jest ciepło, sucho, a wszystkie ogródki są otwarte. Trzeba tylko pamiętać, by nie dać ponieść się fantazji, bo to miewa słabe skutki, bo otóż w ciągu ostatnich kilku lat biegnący wzdłuż ulicy kanał dorobił się fatalnej opinii wśród manchesterskiej policji, gdyż według ich danych między lutym 2008, a styczniem 2016 wyłowiono z niego 85 ciał. Co prawda nie wszyscy znalezieni wpadli do wody pijani i naćpani, ale jednak spora część niestety nosiła w sobie ślady uczestnictwa w jakiejś grubszej bibie, co jednak nie przeszkodziło w pojawieniu się teorii o seryjnym popychaczu. Ale naw

O, Kanada: Toronto

Obraz
Toronto Skąd w ogóle pomysł na Kanadę? Tak do końca to nie pamiętam kiedy mi się to urodziło po raz pierwszy. Podejrzewam, że gdzieś w okolicach roku 2009, bo wtedy Kanada zniosła wizy dla posiadaczy nowych, biometrycznych paszportów i nie trzeba było już się prosić o pozwolenie na wjazd. Pomysł jednak szybko wyparował i został zastąpiony innymi - na Europę, potem absorbującą Amerykę Południową, w końcu Japonię i znów Europę... i właśnie planując swój tegoroczny jesienny Eurotrip jakby znikąd wyszła mi ta Kanada. Pierwsze kroki Kanada zniosła wizy 1.stycznia 2009 roku, ale warunkiem było posiadanie wspomnianego nowego paszportu. Od 15.marca br. w życie weszły nowe zasady i obywatele krajów objętych ruchem bezwizowym chcący zwiedzać kraj z liściem na fladze muszą mieć elektroniczną 'wlepkę' do paszportu; Electronic Travel Authorization (eTA) to rodzaj elektronicznej wizy, która kosztuje nas 7CAD$ (płatność tylko kartami kredytowymi, ale nie trzeba mieć własnej),