Posty

Wyświetlam posty z etykietą Tunezja

Tunezja - cz.2: autem po kraju - Al-Dżamm, Monastyr & Bizerta

Obraz
Po Tunezji da się poruszać inaczej niż autem, ale jest to dość czasochłonna zabawa i nie obędzie się bez kombinowania. Co prawda do Susy, Monastyru czy Al-Dżamm dojedziemy pociągiem, to jednak rozkład jazdy stworzony jest nie wiadomo pod kogo i mając ograniczony czas na zwiedzanie nie idzie się do niego nagiąć. My nie mieliśmy ani ochoty ani właśnie czasu na takie zabawy, stąd decyzja o wypożyczeniu tych podejrzanie nieporysowanych VW Polo. Decyzja jak zawsze trafiona w dziesiątkę, lecz wycieczki takim tunezyjskim składem jednak trochę żal. Al-Dżamm, Tunezja Droga z Tunisu do Al-Dżamm to jakieś dwie godziny z hakiem jazdy i na miejscu byliśmy wczesnym popołudniem. I już na wstępie napiszę, że spełniło się właśnie jedno z moich marzeń. Takich pomniejszych, będących gdzieś w połowie bucket listy, ale jednak. Już od samego początku nalegałem, by Al-Dżamm był na naszej liście must-see , gdyż to właśnie w Al-Dżamm znajduje się jeden z trzech największych zachowanych rzymskich amfiteatrów. P

Tunezja - cz.1: Kartagina & Tunis

Obraz
Pamięta ktoś jeszcze wiosnę 2023? Trochę się ociągała z nadejściem, fakt, ale jak już przyszła to eksplodowała zielenią właściwie z dnia na dzień. Korzystaliśmy z Anią z pogody ile się dało i tak w drugiej połowie kwietnia siedzieliśmy w miejscu o nazwie Bon Bon Boutique w Podgórzu kiedy napisał Piotrek z pytaniem, czy lecimy do Tunezji za sześć stów . O, Tunezja mówisz? Lufthansą do tego? Przekonał. Kraj ten co prawda kojarzy nam się głównie z all inclusive na Dżerbie, a nie z wycieczkami na własną rękę, lecz raz - taniej nie będzie, to dwa - wiosną każdy spragniony jest przygód. Okej, kupuj! Tyle, że termin był dopiero na październik... i nim wylecieliśmy zdążyliśmy dwa razy o tej Tunezji zapomnieć. Lufthansa to co prawda nie low-cost, lecz we Frankfurcie i tak nieco się pospinaliśmy, bo planowe pięćdziesiąt minut na przesiadkę na tym wielkim lotnisku to wcale nie tak dużo. Szczęśliwie udało nam się dobiec do bramki na czas i zgodnie z planem zameldowaliśmy się w Tunisie niecałe dw