Jesteśmy w Polsce - Bydgoszcz, Grudziądz, Toruń
Notkę o Wałbrzychu skończyłem smutnym stwierdzeniem, że Polskę można zwiedzać tylko samochodem. I niby to wiem, niby się pogodziłem, a i tak uparcie próbuję inaczej. Głównie dlatego, bo od dawna nie mam już samochodu. Także ten. Z Krakowa do kujawsko-pomorskiego dojazd jest słaby i zajmuje mnóstwo czasu, a ja chciałem ogarnąć całość w weekend. Wstałem więc o tej najpodlejszej z pór dnia - gdzieś przed czwartą - i powlokłem się na nocny, by ten zawiózł mnie na dworzec. Samolot do Warszawy miał w planie startować o 5:50, więc pasowało mi być w miarę o czasie, mimo, że to rejs krajowy. I nawet się zastanawiałem, czy jednak nie pojechać późniejszą kolejką, bo przecież pewnie i tak będzie jeszcze w miarę luźno, ale w końcu pojechałem wcześniejszą. I słusznie. O godzinie 4:55 w sobotę krakowskie lotnisko jest pełne ludzi, a kolejka do kontroli wcale nie jest mniejsza od tej o 18:00. Plus taki, że szybko poszło. Minus, że mgła opóźniła wylot o czterdzieści minut. W lipcu! Potem jednak już ws