Good boys goes to heaven, others to Amsterdam
Na którymś tam z kolei piwie wyszła idea, by gdzieś się w końcu ruszyć; gdzieś, gdziekolwiek choćby na chwilę, bo w tym zimowym Krakowie można dostać depresji i już nigdy z niej nie wyjść. Ja sam już w jednej byłem i więcej pogłębiać nie potrzebowałem, także sam proponowałem co lepszy termin. Najlepiej koniec stycznia, ale wtedy nie każdy mógł, no to luty, ale znowuż wesele, no to następny tydzień, to też nie, bo ceny nie te i w końcu udało się nam kupić bilety do Eindhoven na pierwszą połowę marca. W czasie planowania zmienił nam się skład osobowy i wycieczka okazała się być w 100% męska, ale nie przeszkodziło to w znalezieniu noclegów na CouchSurfing. Podobnie jak przed czterema laty hostele w Amsterdamie liczą sobie świetną cenę za noc z poniedziałku na niedzielę, natomiast dwie wcześniejsze są już na miarę hotelu i parę gwiazdek do tego. Woleliśmy uniknąć wydawania większych pieniędzy, także spróbowaliśmy z CS. Mnie już od dłuższego czasu nie chce się w to bawić i pr